Wydarzenia

Policjanci odnaleźli nietrzeźwą matkę i jej dzieci

30-letnia mieszkanka Wierzawic, wszczęła awanturę domową i chcąc uniknąć odpowiedzialności, przed przyjazdem funkcjonariuszy, zabrała dwójkę swoich dzieci i odjechała. Leżajscy i nowosarzyńscy policjanci, wiedząc, że sytuacja może nieść ze sobą poważne konsekwencje, natychmiast rozpoczęli poszukiwania kobiety i jej córek. Dzięki ich szybkim i zdecydowanym działaniom, być może nie doszło do tragedii.

W miniony piątek po godz. 16, dyżurny leżajskiej komendy otrzymał informację, że w jednym z domów w Wierzawicach, nietrzeźwa kobieta wszczęła awanturę. Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że 30-latka słysząc, że o jej zachowaniu została powiadomiona policja, zabrała swoje dwie córki w wieku 1,5 i 8 lat, wsiadła do samochodu i odjechała w nieznanym kierunku. Funkcjonariusze ustalili, że samochód, którym może poruszać się kobieta to ford fiesta. Wspólnie z patrolem z Komisariatu Policji w Nowej Sarzynie, rozpoczęli działania zmierzające do jej zatrzymania.

Patrolując trasę pomiędzy Giedlarową, a Wierzawicami, zauważyli kobietę, idącą z dwójką dzieci. Na widok policyjnego radiowozu, próbowała wraz z dziećmi uciec w pobliskie zarośla. Policjanci zatrzymali ją. Okazało się, że jest to 30-letnia mieszkania Wierzawic, której wcześniejsze dotyczyło zgłoszenie.

Sytuacja była o tyle poważna, że na zewnątrz panowały niskie temperatury, a dzieci nie były adekwatnie ubrane do warunków atmosferycznych. Policjanci natychmiast zabrali całą trójkę do radiowozu i przekazali im własne ubrania, aby się ogrzali. Na miejsce wezwana została także karetka pogotowia ratunkowego.

Podczas wyjaśniania zaistniałej sytuacji, funkcjonariusze wyczuli od kobiety alkohol. Policyjny alkomat wskazał ponad 2 promile w jej organizmie.

Dzieci wraz z matką zostały przewiezione do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Dalsze czynności w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Leżajsku, którzy będą wyjaśniać dokładne okoliczności tego zdarzenia. O zaistniałej sytuacji powiadomiono sąd rodzinny.

Powrót na górę strony